Ostatnie dni minęły jak z bicza strzelił. Nie chce mi się wierzyć, że właśnie upływa tydzień od sympatycznego szczecińskiego spotkania. Tak jak obiecałam, materiał, którego nie zdążyliśmy zrealizować, omówimy za pośrednictwem Internetu. Na uzupełnienie każdego zaplanowanego bloku poświęcimy jedną godzinną telekonferencję. Terminy ustalę i podam niebawem, a wystartujemy zaraz (po moim dwukrotnym pobycie w Warszawie) po dwudziestym marca.
Dziś w ramach powspominania, odrobina materiału zdjęciowego z ubiegłej soboty.
Na zbiorowej fotografii zabrakło Joli i Przemka. Wygląda na to, że kto wcześniej wychodzi, ten sam sobie szkodzi.:)
Pozdrawiam najpiękniej z Wrocławia

22 komentarze

  1. Witaj Dorotko,
    nasze spotkanie uświadomiło mi, że na pewno sama nie wyleczę się ze swoich dziwnych lęków, które tkwią we mnie głęboko. Tak! Spotkania z ludźmi, których łączy ten sam cel, jest budujące, daje siłę i pewność siebie! Dziękuję Ci, Dorotko, za życzliwość, profesjonalizm i naprawdę miłą atmosferę.
    Jeszcze dodam, że już nie mogę się doczekać spotkania 16 IV.

    • Danusiu, uświadomienie sobie swoich ograniczeń to już połowa sukcesu!
      Jutro startujemy z telekonferencjami, a w sobotę kolejny warsztat. I to jaki!
      Mam nadzieję, że otrzymasz wiedzę, narzędzia i kolejną porcję pewności siebie czyli wszystko co potrzebne do wystartowania w tej niezwykłej, fascynującej przygodzie.
      Pozdrawiam Cię najpiękniej i do spotkania, najpierw jutro on-line i za kilka dni na żywo. Głowa do góry! Będzie dobrze!

  2. Pani Dorotko
    dołączam się do podziękowań za sobotnie spotkanie. Było to dla
    moje pierwsze z serii zaplanowanych. Upłynęło w miłej atmosferze. Czekam na następne.
    Barbara

    • Pani Basieńko, dziękuję za dziękuję.:) Cieszę się, że swoje pierwsze kroki w działalności sieciowej stawia Pani dopiero teraz.
      Zarówno my, jak i sama branża, osobom, które się do nas przyłączają się w tej chwili, mamy znacznie więcej do zaoferowania niż wówczas kiedy zaczynaliśmy.
      Już całkiem niedługo kolejny warsztat. Informacje, które do mnie docierają świadczą o sporym podekscytowaniu jego uczestników. Myślę, że będzie to absolutnie wyjątkowy dzień.

  3. Biznes sieciowy jest doskonałą szansą na poprawę sytuacji finansowej wielu z nas! Jednakże u nas w Polsce jest jeszcze bardzo młodą gałęzią gospodarki. Stąd niezmiernie ważne jest to, aby uczyć się
    właściwych zachowań -postaw, po to, by tworzyć godny wizerunek tej profesji!!! Toteż droga Doroto chwała Ci za to, że organizujesz te szkolenia na tak wysokim poziomie. Zresztą z właściwym dla Ciebie pełnym profesjonalizmem! Smak, gust, klimat spotkań. Jesteś mistrzynią tego, zresztą jakże potrzebną! Myślę, że masz tu wielką misję do spełnienia.
    Pozwolę sobie na małą dygresję. Przygrywa mi teraz moja ukochanaTrójka, w tle głos pana Marka. Świetna muzyka! I perspektywa szkolenia z p. Bernardem. Klasa!!!
    Jeszcze tylko? – własne ograniczenia!
    Pozdrawiam Jadzia

    • Jadziu, znasz mnie już te jakieś 26-27 lat i wiesz jak ważna była i jest dla mnie jakość. Cieszę się, że to doceniasz i zwracasz uwagę właśnie na zachowania, postawy. To, w naszych działaniach jest sprawą absolutnie kluczową. Nie będzie właściwego postrzegania branży, jeśli nie będzie właściwych postaw. Nie mogę się doczekać czasów, kiedy dotrze to przynajmniej do większej części dystrybutorów. Podobnie jak Ciebie, cieszy mnie perspektywa szkolenia z Bernardem. Minionej soboty znów miałam wielką przyjemność uczestniczenia w prowadzonych przez niego zajęciach. Jak zawsze, były wyjątkowe.
      Piszesz o ograniczeniach… Dobrze, że jesteś ich świadoma. Zdanie sobie sprawy z ich istnienia to pierwszy i chyba najważniejszy krok do ich pokonania. Serdeczności łączę i do miłego spotkania już dzisiaj.

  4. Udziału w takim szkoleniu można pozazdrościć :)
    Na samych zdjęciach widać, że wszystko przygotowane z niesamowitym profesjonalizmem.
    Gratuluję pasji i sukcesów i pozdrawiam serdecznie z południa Polski.

    • Pani Aleksandro, miło mi, że warsztatowe zdjęcia budzą pozytywne odczucia. Mam nadzieję, że i sami uczestnicy tak je odbierają. Mnie, za każdym razem kiedy oglądam rozczulają te roześmiane twarze podczas jednego z ćwiczeń. Serdeczności mnóstwo w tym prawie wiosennym pięknym dniu

  5. Przyjechałam na szkolenie(pierwsze zresztą) u Madejskich z duszą na ramieniu. W miarę upływu czasu stres nie mijał a świadomość niekompetencji wzrastała i wzrastała… Siedziałam i myślałam: co ja tutaj robię?
    Odpowiedź przyszła dopiero na końcu warsztatu, po wystąpieniu jednej z doświadczonych menedżerek CV.
    Olśniło mnie na tyle, że przestałam traktować siebie jako ofiarę losu i wzięłam się w garść.:)
    Patrzę Doroto na Ciebie i zastanawiam sie dlaczego kobieta, która osiagnęła już tak wiele, studiuje, uczestnicy w wielu szkoleniach i spotkaniach, ciągle szuka nowych inspiracji, podejmuje nowe wyzwania? „Nikt nie jest alfą i omegą.Trzeba cały czas sie uczyć-jeśli chcesz być najlepszy-musisz się szkolić”-pisze na swojej stronie Paweł Krzyworączka.
    Dlaczego więc ja będąc na pierwszym szkoleniu tak szybko się poddaję? Gośka-mówię sobie-głowa do góry,przecież od razu Rzymu nie zbudowano! Ucz się, zdobywaj doświadczenie, rozwijaj się, spotykaj z ludźmi, popełniaj błędy-one świadczą o twoim człowieczeństwie!
    Pozostaje mi tylko dodać, że fajnie jest szkolić się u najlepszych i z najlepszymi.
    Z ciepłymi pozdrowieniami dla prowadzących oraz wszystkich uczestników szczecińskiego warsztatu – Małgosia

    • Gosiu, jeśli chodzi o początek Twojej wypowiedzi… Dorota na niedzielnym spotkaniu Babińca powiedziała, że muszę jak najprędzej wyrwać z korzeniami z niektórych uczestników warsztatu niskie poczucie wartości. Wiem, że ma rację. Ja też długo nie myślałam o sobie najlepiej ale to akurat w niczym nie pomagało. Pamiętasz co mówiłam o postawie? W tym biznesie POSTAWA TO PODSTAWA!
      Intrygowało Cię pytanie o moją potrzebę edukowania się. I znów powinnam Cię zapytać: pamiętasz jaki był temat całego warsztatu? Niech on będzie przynajmniej częściową odpowiedzią na Twoje dylematy w kwestii pogłębiania wiedzy i zdobywania nowych umiejętności. Tak się składa, że ani Rzymu ani nawet Krakowa nie zbudowano w krótkim czasie. Tę działalność, jeśli długo chcesz cieszyć się jej dojrzałymi owocami, dobrze jest traktować długoterminowo. To bieg na długim a czasami nawet bardzo długim dystansie. Mam nadzieję, że wiele Twoich wątpliwości rozwieje nasze czerwcowe spotkanie. Cały dzień poświęcimy tak naprawdę jednemu zagadnieniu. Jednemu ale ogromnie ważnemu.
      Przez etap świadomej niekompetencji przechodzi chyba każdy, kto ma trochę oleju w głowie. On jest szalenie niekomfortowy /etap nie olej:)/ale warto przyjąć do wiadomości, że istnieje. To -jak wiesz-i tak już drugi z czterech możliwych.:)
      Jeśli chodzi o błędy, jak sama pięknie to ujęłaś- świadczą o człowieczeństwie. Głowa do góry! Jesteś wyjątkową osobą. Teraz już będzie tylko lepiej. Mam nadzieję, że 19. marca znajdziemy trochę czasu na rozmowę, dzięki której znów coś zobaczysz wyraźniej, jaśniej, optymistyczniej. Pamiętaj, że czekam na relację z organizowanego przez Ciebie balu. Kilka w swojej networkowej karierze przy wsparciu mojej kochanej Trójki przygotowałam i poprowadziłam, a teraz chcę mieć już pomoc z zewnątrz.:)
      Pozdrawiam Cię najpiękniej
      PS Cieszę się, że sięgasz do zasobów Pawła. Swego czasu sporo się od niego nauczyłam.

      • Cześć Dorotko,
        Dziękuję za wszystkie Twoje odpowiedzi na moje komentarze.
        Wiesz słowa krytyki dla samej siebie przychodzą mi bardzo łatwo, z przyjmowaniem komplementów jest gorzej. Ale co do balu … Był udany! Osiągnęłam swój mały sukces mimo różnych przeciwności, których po drodze nie brakowało. Niedawno miałam urodziny. Koleżanka składając mi życzenia powiedziała, że jest pewna sukcesu imprezy ponieważ jak ja się za coś wezmę to chociaż ze łzami w oczach ale dopnę swego i sukces murowany.
        Mam nadzieję, że tak też będzie z naszym wspólnym z Kamilą planem, o którym już wiesz. W każdą pracę, którą podejmowałam przez te parę lat wkładałam serce i uczciwość.
        Bal na prawie 100 osób zrobiłam w swoim stylu. Było elegancko, lirycznie, wzruszająco, myślę, że na poziomie. „Kupiłam” ludzi drobiazgami, które są bardzo potrzebne aby uzyskać ten szlif ostateczny. Najlepszą zapłatą były telefony z podziękowaniami i deklaracją udziału w następnych imprezach. Najtrudniejsze było dla mnie powitanie gości i powiedzenie kilku zdań tytułem wprowadzenia. Nigdy nie występowałam publicznie przy takiej grupie osób. Dodałam sobie pewności czerwoną sukienką i moimi ulubionymi szpilkami /12 cm/ :)
        Myślę, że bardzo pomogło mi w tym wystąpieniu szczecińskie spotkanie. Teraz już wiem, że sukcesy nawet te małe dodają odwagi i pewności, tak, że ma się apetyt na więcej.
        Pozdrawiam Cię mocno, mocno Małgosia

        • Gosiu, jeśli Ty uważasz, że przygotowanie od początku do końca i poprowadzenie balu (zwłaszcza, że nigdy wcześniej tego nie robiłaś) jest małym sukcesem, to aż boję się pomyśleć o Twoich Mega Sukcesach.:) Bardzo ale to bardzo Ci gratuluję. Jeśli stać Cię na takie przedsięwzięcia, to MLM-owa robota będzie dla Ciebie pasmem niekończących się przyjemności.:) Ty chyba nawet nie wiesz jak daleko już jesteś! Z moich obserwacji wynika, że droga do tego momentu była długa, kręta, czasami jakieś ciernie raniły Twoje zgrabne stopy ale teraz możesz być z siebie dumna. Już bliżej niż dalej! Z wielką radością będziemy przyglądać się Twoim kolejnym osiągnięciom. Już po pierwszych Twoich mailach wiedziałam, że masz w sobie to coś. Kłopot był z wydobyciem „tego czegoś” na światło dzienne i pokazaniem światu. Teraz jak sama widzisz, krok po kroku wydobywasz ten swój wewnętrzny diament i pięknie go szlifujesz. Jakże się cieszę na myśl o kolejnych naszych kontaktach i wspólnych przedsięwzięciach!

          • Doroto, nikt, nigdy tak ładnie do mnie nie powiedział…
            Wzruszenie jest ogromne a łez pohamować nie mogę.
            DZIĘKUJĘ.
            Małgosia

          • A to ludzie niedobrzy!:) Gosiu, ja mówię co widzę, co czuję. Nie mam tendencji do ubarwiania niczego. Liczą się fakty! A wzruszenie? Już nie raz pisałam o tym, że jest piękne. Jeśli to szczęśliwe łzy, nie hamuj ich, niech lecą. Ja też dziś zaliczyłam to przyjemne uczucie po komentarzu mojej koleżanki ze studiów, dotyczącym książki. Cudnie mi było na duszy z tymi łzami. Mam nadzieję, że Tobie również.:)

  6. Witam serdecznie,

    dołączam się do podziękowań za sobotnie spotkanie. Cieszę się, że było to pierwsze z serii zaplanowanych. Już oczekuję następnych – w taki sposób można się uczyć :)! Nie wątpię, że kolejna porcja wiedzy będzie podana równie apetycznie.

    Chciałam jeszcze dodać, że historię Zosieńki, któraż to z powodu miłości i tęsknoty za Tadeuszem straciła „wianek” z Hrabią za (moim zdaniem) namową Telimeny – opowiedziałam „moim”:). Reakcja – jak na warsztatach – każdy miał inne zdanie w kwestii zacności bohaterów:). Oczywiście wniosek dot. dyskusji o wartościach przekazałam również.

    Dzięki!

    • Danusiu, moje zamiary są takie by każde kolejne nasze spotkanie szkoleniowe zawierało sporą porcję wiedzy podanej co najmniej tak samo apetycznie.
      Zależy mi też na tym, byście zdobywali konieczne w tej robocie umiejętności. Obiecuję sukcesywnie przekazywać Wam możliwie najwięcej z tego, co sama już w ciągu tej dość długo trwającej przygody z MLM-em doświadczyłam i czego zdążyłam się nauczyć podczas tych ogromnie wartościowych studiów. A co do Telimeny, nawet nie wiedziałam, że myślisz podobnie jak ja.:) Mam już pomysł na 11 czerwca. Myślę, że będzie merytorycznie i …emocjonalnie. Na samą myśl o tym, jestem podekscytowana.:)

  7. Witaj Dorotko,
    Czas tak szybko ucieka,że nie wiadomo kiedy minęło już 10 dni od naszego szkolenia. Dziękuję Ci za sporą porcję wiedzy i wspaniałą atmosferę którą, nie po raz pierwszy, zresztą nas obdarzyłaś. Próbuję to czego się dowiedziałam wprowadzać w życie, chociaż muszę przyznać, że łatwe to nie jest. Jola

    • Jolu, robota sieciowa to nie zabawa a biznes. A czy biznes jest łatwy? Sama wiesz najlepiej bo akurat w tym zakresie masz doświadczenie niemałe.
      Na pocieszenie, powiem, że pierwsze z cyklu spotkanie było jedynie wprowadzeniem. Myślę, że Ty akurat jesteś w bardzo szczęśliwym położeniu. Od poziomu menadżerskiego dzieli Cię naprawdę niewiele. Nie wiem jak Ty, ale ja mam nadzieję, że nastąpi to już w tym roku, czego serdecznie Ci życzę i oczywiście trzymam kciuki.:)

  8. Witaj Dorotko,
    Bardzo się cieszę, że mogliśmy z mężem uczestniczyć w sobotnim szkoleniu.Takie spotkania bardzo wzmacniają, motywują, nastrajają pozytywnie, powodują, że ma się więcej chęci do działania. Wynieśliśmy naprawdę wiele cennych i wartościowych informacji.
    Uważam, że są konieczne ponieważ tworzą solidny fundament dla dalszego rozwoju i wspinania się w górę.:)

    Już samo przebywanie z tak fantastycznymi ludźmi, których łączy wspólny cel wiele daje i za to kochani bardzo Wam dziękujemy.
    Kamila i Mariusz

    • Kamilko,

      Wielka jest moja radość, że byliście razem. Doświadczenie pokazuje, że najlepiej idzie osobom, które mają wsparcie w swojej połówce. To takie ważne, żeby Twój Mąż rozumiał o czym mówisz, żeby wiedział co Cię cieszy, co smuci, co jest powodem Twojej ekscytacji, a także kto i w jaki sposób Cię na tej drodze wspiera. Jesteście ciekawą parą. Miło jest być w Waszym towarzystwie. Wprawdzie pomiędzy dniem dzisiejszym a 11 czerwca dużo się jeszcze zdarzy (mam nadzieję, że zobaczymy się co najmniej trzykrotnie) ale na myśl o tym jak będzie wyglądał nasz kolejny warsztat, już teraz serce mocniej mi bije. Obiecuję, że będzie …emocjonalnie.:)

  9. Dorotko! Bardzo się cieszę, że mogłam być na wspomnianym sobotnim spotkaniu. Serdecznie dziękuje za ważne i wartościowe dla mnie informacje ale głównie jestem Ci wdzięczna za możliwość poznania tak fantastycznych ludzi.To było moje pierwsze (w takim gronie) spotkanie ale mam nadzieję, że nie ostatnie. Pozdrawiam Wszystkich bardzo ciepło, z ciekawością i niecierpliwoscią czekam na telekonferencję. Iza

    • Izabelko, cieszę się, że odezwałaś się jako pierwsza. W tym momencie przyszedł mi do głowy pomysł na mały konkurs, który zrobimy po czerwcowym warsztacie. Zaraz go zapiszę, żeby się nie ulotnił. Ogromnie cieszy mnie fakt, że zaczynasz widzieć siebie w innej niż dotychczas roli. Myślę, że ogrom wiedzy i doświadczenia, który zdobyłaś przez lata w swojej profesji bardzo pomoże Ci w pracy z ludźmi, których spotkasz na swojej biznesowej drodze. Aż im zazdroszczę.:)

Skomentuj Dorota MadejskaAnuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

By continuing to use the site, you agree to the use of cookies. more information

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close