Działo się ostatnio dużo. Na tyle dużo, że nie dało już rady wykroić czasu na pisanie.
W końcu wyspać się też kiedyś trzeba. :) Na początku tygodnia wróciliśmy z dorocznego spotkania firmowego. Takie momenty to chyba jedne z tych, które w działalności sieciowej cenią sobie szczególnie panie.
Tym razem zjechaliśmy do stolicy Węgier.
Jak było?
Nie będę opowiadać. Po prostu pokażę.

Nie mogę jednak nie wspomnieć o jednym epizodzie.
Absolutnie wyjątkowym momentem sobotniego Dinner Party był koncert słynnego skrzypka Edvina Martona. To Węgier urodzony na Ukrainie, który popularność zdobył dzięki wykorzystywaniu jego kompozycji jako podkładów muzycznych w programach najlepszych łyżwiarzy figurowych. Gra na skrzypcach Stradivariusa wartych 4 mln $.

Czy w kilku słowach można wyrazić co się czuje gdy stoi tuż obok i gra?
Jeśli tak, to chyba nie inaczej jak: „Dla takich chwil warto żyć!”
Nie mogłam odmówić sobie zaproszenia Cię do posłuchania jego muzyki.

A tu już CaliVita International Dinner Party.

No i jeszcze mały spacer po Budapeszcie.


Wpisów 14 dla “Dla takich chwil warto żyć”

  1. Witaj Doroto,
    Tegoroczne spotkanie w Budapeszczie było pełne estetycznych przeżyć. Sam bal z jego oprawą artystyczną będzie wspomnieniem na długie lata. Podziwiałam również piękno naddunajskiej metropolii korzystając z podręcznego przewodnika i stwierdzam, że muszę tam powrócić,ponieważ cztery dni to za mało na zwiedzanie.
    Pozdrawiam Ela.

    • Elu,

      Ostatnio szukając jakiegoś zdjęcia, dopatrzyłam się, że razem byliśmy również w Paryżu.
      Jakoś nie zarejestrowałam tej informacji. :)
      Sporo nas chyba wtedy było, a my pierwszy wieczór spędziliśmy w Moulin Rouge.
      Tym razem Wy więcej chodziliście swoimi ścieżkami.
      Tym bardziej cieszę się, że udało nam się zamienić chociaż kilka słów.

  2. Dorotko, jak co roku, przeżywaliśmy wspaniałe chwile w salonowej atmosferze, przygotowane dla nas na najwyższym poziomie.
    – Wspaniali artyści
    – Wspaniali ludzie
    – Wspaniałe emocje

    Ach! Co to był za bal :)

    Pozdrawiam, Krystyna

    • Krysiu, dziękuję za podzielenie się Twoim widzeniem badapesztańskiego spotkania.
      Choć nasze bale są, rzecz jasna, zawsze szalenie wytworne, nigdy nie pomyślałam o ich „salonowej atmosferze”.
      A co prawda, to prawda. :)
      Kłaniaj się od nas Mężowi.

  3. Małgosia :

    Doroto,

    Jak zwykle elegancka i dostojna:)

    „Muzyka powinna zapalać płomień w sercu mężczyzny i napełniać łzami oczy kobiety”.
    Jeżeli doświadczamy takich emocji, to dla tych chwil warto żyć.

    Pozdrawiam Małgosia

  4. Ojjej.. Pani wie,że kocham skrzypce ? Może nie będę tak grała pięknie ale marzeniem moim jest być na takim koncercie i poczuć te skrzypce w brzuchu :-)))

    Pozdrawiam
    Renata

  5. Dorotko,dla takich chwil warto żyć i w nawiązaniu do naszych rozmów dot. relacji między ludżmi, dla takich chwil warto robić to co robimy i to w otoczeniu ludzi, którzy czują i kochają to co robią podobnie. Myślę, że wiele już takich chwil przeżyliśmy i jeszcze wiele przed nami. Życzę tego sobie i Wam kochani Dorotko i Darku. Pozdrawiam cieplutko, ciągle jeszcze wędrując ulicami pięknego Budapesztu….

    • Basiu, to prawda, że byliśmy już razem tu i ówdzie. Udało nam się odwiedzić wspólnie niejeden zakątek w Europie, a i za ocean więcej niż raz zajrzeliśmy. Mam nadzieję, że jeszcze wiele przed nami. Miło wracać do tych chwil. Hitem pobytu w Budapeszcie będą „kluseczki”. Dziś nieźle się uśmialiśmy opowiadając o nich naszym dzieciom. :)

  6. Coś pięknego, wyobrażam sobie jakie emocje towarzyszą kiedy słlucha się tego na żywo. Wiele do pozazdroszczenia Pani Dorotko.
    Najmilej pozdrawiam. Renata

  7. Dorotko i Darku,
    dla takich chwil rzeczywiście warto żyć! Piękni ludzie, piękne miasto, cudowna muzyka. Aż chciałoby się tam być. Gratuluję !

Dodaj komentarz