Właśnie dobiega końca listopad. Do Twojej i mojej historii przechodzi przedostatni miesiąc tego roku.
Ani się obejrzymy a minie grudzień. Czas to z wielu względów dość wyjątkowy, więc prawdopodobnie umknie jak z bicza strzelił. A wiesz co przyjdzie po nim?
Styczeń. Z nowymi postanowieniami, planami, ambicjami, marzeniami a może tylko …mrzonkami?
Jak będzie tym razem w Twoim przypadku?
Masz już dokładny plan na nadchodzący rok?
Myślisz może: Ojej, jeszcze nie teraz! To całych 31 dni! Po co się spieszyć?
A ja uważam, że czas już najwyższy.
Od co najmniej połowy grudnia będzie nam towarzyszyć przedświąteczna gorączka.
A kiedy ta wreszcie dobiegnie końca, rozpoczniemy przygotowania do Sylwestra.
Założę się, że nie będzie dość czasu na rozważania o projektach, przedsięwzięciach czy biznesowych innowacjach. Pierwszego stycznia? Tym bardziej! Głowa lekko nadwyrężona ekscesami minionej nocy również nie będzie chciała z Tobą współpracować. No a kolejne dni?
Z ociąganiem wprawdzie, ale w końcu wpadniesz w wir codziennych zajęć i najpierw odkładając planowanie na pierwszą wolną chwilę, później na następną, zapomnisz, że przecież ten rok miał rozpocząć się tak ambitnie.
Zapewne znasz powiedzenie Briana Tracy:
„Zawalając planowanie swojego życia, planujesz jego zawalenie.”
Brzmi drastycznie, prawda?
A może wolisz łagodniej?
„Życie jest zbyt krótkie, żeby nie robić tego co chcesz.”
Serdeczności łączę, jeszcze listopadowe
Dorota A. Madejska
Temat ostatniego szkolenia bardzo mnie ujął i dał dużo do myślenia. O tym, że stawianie celów jest istotnym elementem ich realizacji już dawno wiedziałem, ale mimo wszystko nie posiadałem go. Od czasu ostatniego webinaru w kalendarzu na 2012 r. mam już spisany ambitny plan na poszczególne miesiące! ;)
Moje cele mam teraz jasno i precyzyjnie spisane, więc 2012 r. będzie rokiem przełomowym.
Alleluja! :) Lepszej niespodzianki dzisiaj sprawić mi nie mogłeś! Od spisania do realizacji jeszcze trochę, ale przecież
„każda, nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku.”
Zmodyfikowałabym tę maksymę na: …od pierwszego zdecydowanego kroku.
A posiadanie celów na nadchodzących 12 miesięcy jest takim zdecydowanym krokiem.
Przyjmij moje gratulacje!
Coraz lepiej Ci idzie, więc mocno trzymam kciuki za realizację Twoich planów.
Moje pomysły plany\cele realizuje w miarę ich pojawiania się, ale tym razem postanowiłem większość z nich zaplanować dużo wcześniej.
Końcówka tego roku była zaplanowana i widać tego wyraźne efekty! ;) Osiągnąłem swój cel miesiąc wcześniej niż zaplanowałem.
Teraz już wiem, czego będę oczekiwał od swoich partnerów biznesowych już na samym początku ich przygody.
Dziękuje bardzo ;)
Jeszcze nigdy wcześniej nie byłem aż tak bardzo pewny swoich marzeń.
Twoje słowa są balsamem dla mojej duszy. :)
Strefa komfortu to z jednej strony brzmi pozytywnie. Jest tez druga strona i zapewne trzecia. Myślę, że istotne jest to, na jak długo pozostajemy w tej strefie. Jednakże strefa marzeń brzmi znacznie lepiej.
Pozdrawiam J.
Dorociu – NIBY z pozoru pierwszego spojrzenia TAKIE CIAŁO bez DUSZY, a TAKI WULKAN WEWNĘTRZNEGO OGNIA!:)
Stefku Drogi,
Że zastanę tu ślad Twojej obecności, już się nie spodziewałam. Za to myślę, że wiesz, iż pisząc to, myślałam również o Tobie? :)
Cele i marzenia to piękna rzecz zwłaszcza, kiedy są realizowane. Poszukajcie w grupie odpowiedzi na pytanie dlaczego: ludzie nie stawiają sobie celów, a głównym celem zdecydowanej większości osób jest pozostanie w swojej strefie komfortu.
Kiedy ustalicie odpowiedź, postawcie znacznie trudniejsze pytanie: co zrobić i jak to zrobić, żeby ze strefy komfortu przenieść się do strefy marzeń? Pytanie wygląda na proste, a jednak rzeczywistość pokazuje, że to nie lada zagadka.
Wszystkim życzę strefy marzeń.
Pisząc tekst, wiedziałam, że dziś się pojawisz. :) Dzięki za wizytę w moich blogowych progach.
Czytam, kiedy coś nowego się pojawi na Twoim blogu.
Że czytasz, wątpliwości nie mam. :)
Jak widać gołym okiem, nie często ostatnio tu bywam.
Tak się dzieje, bo blogi mam dwa, a za moment premiera kolejnego.
Do tego kilka e-publikacji, więc mimo, iż na http://www.DorotaMadejska.pl
raczej cisza, moje pióro nie wysycha a i kałamarz ciągle muszę w atrament zasilać. :)
Ponieważ na grudzień mamy ambitny plan, zapewne będzie mnie tu więcej.
A co do strefy komfortu i strefy marzeń – święte słowa, święte słowa!
Serdeczności
No to Ty realizuj grudniowy plan, a ja będę czytał dalej. :))
Pozdrowienia