content top

Warto było czekać! (zdjęcia + video)

Warto było czekać! (zdjęcia + video)

Chorobliwie wręcz nie znoszę zazdrości.  Bywało jednak, że namiastka tego niedobrego uczucia pojawiała się i u mnie. To coś, czego tak bardzo nie lubię, usiłowało ujawniać się na myśl o tym, iż w USA już od całych osiemnastu lat tajniki biznesu sieciowego można zgłębiać na renomowanych wyższych uczelniach. Na szczęście od niedawna, ani ja, ani nikt inny (pod warunkiem, że legitymuje się wyższym wykształceniem)...

Więcej

Szabasowe godziny

Szabasowe godziny

Niektóre spośród osób zgłaszających się do nas z deklaracją współpracy, spodziewają się, że będziemy opowiadać o tym, jakie to wszystko proste i łatwe, że właściwie w ogóle niewiele trzeba robić, bo przecież w „przemyśle sieciowym” bogactwo przychodzi samo. Wystarczy w tym czymś być, a rachunek bankowy będzie pęczniał od systematycznie zwiększających się dochodów. Oczywiście przesadzam, ale jak zawsze,...

Więcej

O konformizmie, środowisku i …szczególnym pocałunku

O konformizmie, środowisku i …szczególnym pocałunku

W notatce sprzed kilku dni zapytałam: „Co byś zrobił, gdybyś się nie bał? Co byś zrobił, gdybyś nie obawiał się krytyki?”  Dlaczego dziś do tego wracam? Ano dlatego, że całkiem dużymi krokami (o czym niedawno  wspominałam) zbliża się kolejny firmowy jubileusz. To powoduje, że gdzieś mimochodem pojawiają się wspomnienia z poprzednich tego typu spotkań. W ubiegłym roku, dla naszych klubowiczów i...

Więcej

Co byś zrobił, gdybyś się nie bał?

Co byś zrobił, gdybyś się nie bał?

Tak sobie pomyślałam, że to, o czym pisałam na łamach wczorajszego Nie-Codziennika, może być swego rodzaju kontynuacją kwestii poruszonej przed kilkoma dniami na blogu. Tu, z wiadomych względów pewne treści pominę. Generalnie, cały artykuł powstał w oparciu o stwierdzenie jednej z naszych Klubowiczek: „Szkoda tylko, że nie ma suplementów na wyeliminowanie z życia pesymizmu, który towarzyszy mi od urodzenia.” Mail...

Więcej

Mentalność wózka inwalidzkiego

Mentalność wózka inwalidzkiego

Zdarza się, że kiedy zagadnięta o to, czym się zajmuję, odpowiadam zgodnie  (bo jak inaczej?) z prawdą, pytający patrzy na mnie jak na kosmitę.  Zwykle z lekka zaniepokojony, z niedowierzaniem, usiłuje drążyć dalej. W wyniku tego, dowiaduje się, że decyzja o podjęciu takiej, a nie innej działalności nie zapadła przedwczoraj. Wtedy dziwi się jeszcze bardziej. Jeśli ten niemal nie z tej ziemi :) pomysł urodziłby się...

Więcej
content top