O samodyscyplinie, konsekwencji, Akademii, marzeniach i mrzonkach

Za nami kolejna środa i kolejny środowy webinar.
Jako, że było to spotkanie dedykowane głównie osobom „nowym”, poruszonych zostało wiele kwestii, jak na początek przystało, najbardziej podstawowych. Jak zwykle, nie było lukrowania. Biznes sieciowy to nie zabawa, więc sprawy trzeba stawiać jasno.

Tak to już w naszej polskiej rzeczywistości jest, że zdecydowana większość ludzi wchodzi w swoje dorosłe życie, przygotowana do pracy najemnej. Znacznie częściej młodzi ludzie kończący edukację widzą siebie w roli pracownika niż osoby, która powinna swoje miejsce pracy samodzielnie zorganizować, a następnie konsekwentnie dążyć do jego utrzymania i rozwijania do takiego poziomu, by przynosiło satysfakcjonujące dochody. Tak nas uwarunkowała szkoła, otoczenie, środowisko. Tak ukształtowano większość z nas.

Między innymi z tego właśnie powodu, żeby prawdziwie zaistnieć w przedsięwzięciu biznesowym opartym o sieć, konieczne jest przejście pewnej transformacji, swoistej metamorfozy. Często trzeba niemal na nowo „uformować” siebie. Trzeba stać się osobą, która nie tylko potrafi być zdyscyplinowana. Trzeba stać się kimś, kto doskonale rozumie czym jest SAMO-DYSCYPLINA i KONSEKWENCJA.

Do sukcesu finansowego rzadko prowadzi to co jest proste i wygodne.
Dochodzenie do satysfakcji w kwestii dochodów i tego, co się z nimi wiąże, polega raczej na determinacji w pokonywaniu niewygody. Bez SAMODYSCYPLINY i KONSEKWENCJI może to być niekoniecznie osiągalne.

Żeby pomóc w przejściu tej niełatwej ale ciekawej drogi, tym, którzy u naszego boku chcą zmierzać w kierunku bardziej przyjaznej przyszłości, stworzyliśmy Akademię Zdrowego Biznesu. Podczas wczorajszego webinaru dokonałam wstępnie drugiej już (pierwsza na sobotnim warsztacie) częściowej jej odsłony.

Czy działania, które uwzględniliśmy w jej ramach usatysfakcjonują wszystkich?
Przypuszczam, że nie.
Natomiast na pewno dobrze będą służyć tym, którzy rozumieją, że nic wielkiego nie stanie się samo. Na pewno dobrze będą służyć tym, którzy gotowi są się uczyć, a co najważniejsze, stać ich na wykrzesanie z siebie i SAMODYSCYPLINY i KONSEKWENCJI.

Mam nadzieję, że wszystkie działania, które uwzględniliśmy w jej ramach, pomogą każdemu kto będzie wystarczająco zdeterminowany, by zmienić kurs i wreszcie sięgnąć po to, co zawsze gdzieś w duszy grało ale do tej pory pozostawało jedynie w sferze marzeń a może nawet tylko mrzonek?

PS

Wczoraj czas tak pędził, że chcąc skończyć o w miarę przyzwoitej godzinie, zapomniałam powiedzieć o uroczystej inauguracji Akademii Zdrowego Biznesu. Wydarzenie to zaplanowaliśmy na piątek, 9 września (w Szczecinie).

16 komentarzy

  1. Witam.
    Nauki nigdy za wiele. Krok po kroku idziemy do przodu w naszym wspaniałym biznesie pomagając innym i promując zdrowy styl życia.
    Dobrze mieć Sponsora takiego jak Pani Dorota bo wiedza zawarta w książkach o MLM jest małym procentem do wiedzy które może przekazać doświadczony Sponsor.
    Bardzo podobał mi się przykład z „drabiną’.
    Celowo nie opisuje o co chodzi bo ci co byli i słuchali wiedzą a reszta nieobecnych niech żałuje, że nie mogli być na tym spotkaniu.

    Pozdrawiam Robert

    • Panie Robercie, przykład z drabiną wprost uwielbiam! Tysiąc słów, które nie przez wszystkich mogą być odebrane właściwie, można tu zastąpić obrazem.
      Nie odmówię sobie przyjemności zilustrowania tego przykładu i pokazywania go na każdym spotkaniu dla początkujących, a i dla utrwalenia dla tych, którzy już budują swoje grupy, co by pamiętali o tej przestrodze. :)

      I ja pięknie pozdrawiam

  2. Wczorajszy webinar był świetny. To jedno określenie mówi samo za siebie. Wyniosłem z tego szkolenia wiele bardzo pożytecznej wiedzy! Uświadomiłaś mi, że nie każdy jest w stanie spełniać się w MLM. Marketing sieciowy jest dla wszystkich jednak nie każdy się do tego nadaje. Warto więc pomyśleć czy potencjalny partner nadaje się do tego biznesu sporządzając sobie krótką listę idealnego partnera, którego każdy z nas szuka. Bo jak wiemy nie potrzebujemy ich 10,20 lub 50.

    Cieszy mnie fakt, że pojawiły się kolejne pomysły w postaci budowy Akademii Zdrowego Biznesu. Wierzę, że będzie to coś co spowoduje przełom w głowach nie jednego początkującego klubowicza. Chętnie włączę się do projektu jeśli tylko będę mógł wnieść coś od siebie. ;-)

    Webinary, w których uczestniczę powodują we mnie ogromny entuzjazm i spokój o przyszłość w CaliVita. Teraz już nic nie ugnie mnie przez osiągnięciem wyznaczonego celu.

    Dziękuje za wspaniały webinar ;-) Było wspaniale. Poczułem kolejną dawkę pozytywnej energii i motywacji – mogę działać dalej!

    Pozdrawiam ciepło – Tobiasz D.

    • Miło jest prowadzić spotkanie dla tak wdzięcznych odbiorców.
      Z przedsięwzięciem biznesowym w oparciu o sieć jest jak z każdym zawodem.
      Jeden nadaje się do wykonywania określonej profesji a inny nie jest w stanie sprawdzić się w tym fachu. To zupełnie normalne. Tak jest poukładany świat.
      Budowniczy sieci, networker czy jak by tego, co robimy, nie nazwać, to dość specyficzny zawód i jak każdego, trzeba się nauczyć. Ludzie przyzwyczajeni są do tego, że przygotowując się do pracy kończą studia, odbywają staże (coraz częściej bez wynagrodzenia za ciężką pracę), w codziennych niełatwych zmaganiach, zdobywają doświadczenie. Do tego zwykle dochodzi ciągłe szkolenie. Do awansów niejednokrotnie prowadzi „droga przez mękę”. Jeśli nie spełnia się oczekiwań pracodawcy, trzeba zaczynać niemal od początku w innej firmie.
      Natomiast w Marketingu Sieciowym, nie wiedzieć dlaczego jakoś często można usłyszeć, że to takie proste. Może i szczególnie skomplikowane nie jest ale też nie poradzi sobie tu każdy. Dlatego jasno i wyraźnie trzeba o tym mówić.
      Świetnie koresponduje z tym jeden z fragmentów książki Kamili Molińskiej i Romana Hadasika, w którym jest mowa o jednym z mitów dotyczących MLM-u.
      To jedna z „ulubionych bajek Kamili” czyli „Bajka o tym, że można odciąć smokowi siedem głów pilniczkiem do paznokci, będąc jedynie po lekturze bogato ilustrowanej książki „Sztuka zabijania potworów w weekend”, co współcześnie oznacza: To bardzo proste zajęcie! Nie trzeba się do niego przygotowywać. Pojedziesz na jedno szkolenie i wszystkiego się nauczysz!”

      Na jednych z ostatnich zajęć na uczelni, właśnie Roman Hadasik mówił o tym, że zanim rozpoczniemy z kimś współpracę, powinniśmy dać sobie czas na podjęcie decyzji czy jest to właściwa osoba. Oczywiście nie należy siedzieć i czekać, tylko działać. Mówił o tym, że powinniśmy spotkać się z nią trzy razy w trzech różnych miejscach a dodatkowo poprosić trzy różne osoby o opinię na jej temat. To dotyczy oczywiście tylko tych, którzy chcą budować stabilny biznes z ludźmi rzeczywiście się do tego nadającymi.

      Tobiasz,
      cieszę się, że prowadzone przeze mnie webinary tak dobrze na Ciebie wpływają.
      Jeśli Twoje w nich uczestnictwo przełoży się na wyniki, będzie wspaniale.
      Mam nadzieję, że przy Twoim zaangażowaniu i nieprawdopodobnej, jakże godnej podziwu, wytrwałości, i wsparciu Twojego genialnego sponsora, już całkiem niedługo tak się stanie. Życzę Ci tego z głębi serca. Ludzie tacy jak Ty, zasługują na to, żeby właśnie w tej działalności im się powiodło. Dzień, w którym na scenie opowiesz o swojej drodze i motywacji, która pozwoliła Ci nią podążać, będzie jednym z najszczęśliwszych w moim życiu zawodowym.

      • Jak zawsze uzyskałem kompleksową i profesjonalną odpowiedź. A przy okazji na tym komentarzu nie tylko ja skorzystam lecz wszyscy co regularnie wchodzą na tego bloga.

        Na wielu spotkaniach biznesowych, szkoleniach konkurencyjnych firm nadal przedstawia się ten sam model prowadzenia biznesu co kilka lat temu. Mianowicie, każdy człowiek początkujący powinien zrobić sobie własną listę kontaktów, podzielić ją na znajomych, bliskich, rodzinę, dalszych znajomych itd. Kolejny etap, to umawianie się na spotkania grupowe. Wciąż wielu ludzi uważa, że ten sposób jest właściwy i w ten sposób można zyskać dużą liczbę partnerów do współpracy. Można pozyskać, ale w tym przypadku oni patrzą na ilość, a nie na jakość.

        To jest podobnie jak z suplementami diety. Ludzie patrzą na cenę twierdząc, że ten suplement jest drogi i idą do apteki kupując coś podobnego za niższą cenę. W tym przypadku patrzą na cenę, a nie na jakość produktu.

        W MLM trzeba zapraszać ludzi, którzy nadają się do tego biznesu i spełniają nasze własne kryteria. To my decydujemy z kim chcemy współpracować.

        Do jakiegoś czasu uważałem, że w MLM każdy zdeterminowany człowiek może osiągnąć sukces. Teraz wiem, że to nie wystarczy, żeby zdobyć to o czym każdy z nas marzy.

        Teraz mówię swoim przyszłym klubowiczom, że MLM nie jest prosty, wymaga dużego wysiłku, ale za to owoc naszej wytrwałej pracy bardzo dobrze smakuje! ;-)

        Dziękuje bardzo, że Pani we mnie tak mocno wierzy! To dla mnie bardzo ważne. Moja wytrwałość osiągnęła ten moment, w którym już nic nie jest w stanie mnie powstrzymać, a może bardziej załamać czy też przygasić.

        Miło słyszeć takie słowa. Postaram się doprowadzić do tego przede wszystkim dla siebie, ale też dla moich sponsorów. Na takie dni czeka każdy z nas.

        • Chciałabym, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja nie twierdzę, że lista jest niepotrzebna. Uważam, że wraz z tym jak nieprawdopodobnie szybko zmienia się świat, należy modyfikować narzędzia, z których korzystamy ponieważ większość z tych, pokazywanych nam 20 lat temu, bardzo często nie działa. Nie widzę specjalnie dużego sensu upierania się przy tym, co daje efekty raczej mizerne. Można oczywiście udawać, że nie ma elektryczności i siedzieć przy lampie naftowej. Tylko PO CO?

  3. Witam,
    Powiem krótko:
    Cieszę się,że trafiłam do tak wspaniałej grupy i mogę uczyć się od najlepszych :)Dziękuję !

  4. Witam wszystkich

    Na wczorajszym webinarze padły bardzo ważne treści: konkretne i rzetelne! Wiem to, że lukrowanie nikomu nie służy ani temu, kto zaczyna ani temu, który go wprowadza. Dlatego potrzebna jest solidna informacja o tym, jak zarobić te pieniądze, które są do zarobienia. Zwłaszcza biznes MLM musi mieć mocne fundamenty.
    Przynajmniej ja oczekuję stawiania spraw j a s n o!
    Jeśli chodzi o nasze predyspozycje, że nie każdy potrafi być sobie szefem? Myślę, że to nie będzie jakiś wielki problem, ponieważ będzie Akademia Zdrowego Biznesu. Poradzi sobie ten, kto ma to coś… Bo to coś jest chyba najważniejsze! Pozdrawiam Jadzia

    • Zgadzam się z Tobą Jadziu niemal w całej okazałości Twojej mądrej wypowiedzi.
      Konkret, solidna informacja i mocne fundamenty. Do tego nieco finezji (Dorota cała jest finezją) i ja bym dołożyła całkiem sporą szczyptę działania.

      Ponieważ do każdego celu jest co najmniej setka różnorodnych dróg, myślę że poradzi sobie każdy, kto tylko obrał już konkretny cel.
      Z tym „cosiem” rzeczywiście będzie łatwiej, jednak jego brak można nadrobić na przykład wytrwałością lub solidną i mądrą pracą.

      Pozdrawiam gorąco :)

      • Dorotko, skoro już wzięłyśmy się za roztrząsanie tego „cosia” :) to myślę, że jeśli kogoś (tak jak piszesz) stać na wytrwałość czy solidną i mądrą pracę, to on to coś właśnie ma. Ma gdzieś w głębi duszy jakieś czasami lata całe, skrywane pragnienie, które dzięki swojej determinacji chce zaspokoić. Pracujesz z ludźmi od lat i doskonale wiesz, że nie dotyczy to wszystkich.

        • Pociągnijmy dalej temat. „Coś” jest wyjątkowe i niepowtarzalne. Sprawia, że jego właściciel ma łatwość w robieniu rzeczy niezwykłych.
          To jednak i tak za mało.
          Potrzebny jest jeszcze szczególny rodzaj uroku, który powoduje, że inni chcą być blisko, chcą być pod wpływem takiej energii.
          Ja powiedziałabym tak:
          Ten, kto posiada „cosia” w sobie zostaje Liderem.
          Ten kto akurat w tej dziedzinie nie jest aż tak hojnie wyposażony zostaje po prostu sprawnym biznesmenem.
          Można zostać Menadżerem nie będąc Liderem.
          Można również w trakcie pracy, podejmowania kolejnych działań, przekraczania kolejnych progów odkryć i objawić światu tego cosia. Wierzę w to, że i tak może się zdarzyć.

          W obu przypadkach obowiązuje jednak podstawowy warunek- trzeba chcieć, trzeba wiedzieć czego się chce, trzeba mieć dokładny plan i koniecznie trzeba konsekwentnie działać.

          Robert Slater (dyrektor naczelny General Electric) twierdzi, że kto przewodzi nie musi zarządzać. On z całą pewnością ma to coś, więc z wielkim sukcesem przewodzi. Jest jednak wiele sprawnie funkcjonujących biznesów, bez osobowości na czele za to z dobrym systemem zarządzania.

          Oczywiście cały czas rozmawiamy o ludziach zainteresowanych tematem i jednocześnie gotowych do podejmowania samodzielnego działania, przekraczania własnej strefy komfortu i zdobywania nowych doświadczeń. Poza nawiasem zostaje wobec tego większość ludzkości przyzwyczajonej do tzw ciepłej posady.

          • Dorotko, mam wrażenie, że w Twojej wypowiedzi jest już mowa o wyższym poziomie tego czegoś.
            O tym, co trudno nazwać bo jest nieuchwytne.
            Jeśli ma się to wszystko o czym piszesz, jest się w stanie pociągnąć za sobą ludzi.
            Jeśli jeszcze ten, kto potrafi to zrobić, umie ich również właściwie poprowadzić, niewątpliwie mamy do czynienia z liderem.
            Zgadzam się w kwestii, że nie ma potrzeby zarządzać jeśli potrafi się przewodzić.
            Co do menadżera i lidera, zawsze byłam zdania, że oba określenia nie są równoznaczne.
            Można być całkiem dobrze radzącym sobie menadżerem, nie będąc liderem.
            Na moment wrócę do tego, o czym pisałam wcześniej. Chodzi o te długo skrywane, nie zaspokojone pragnienia i tęsknoty, które wydobywa się z zanadrza i zaczyna o nie walczyć. Wówczas jest szansa, że razem z nimi na światło dzienne wydobędzie się coś jeszcze, czego istnienia w sobie nawet się nie podejrzewało. Jeśli konsekwentnie i wytrwale będzie podążać się w obranym kierunku, wtedy może się okazać, że jest w człowieku jeszcze coś ponad to, co spodziewał się w sobie odnaleźć. Co o tym myślisz?

    • Jadziu, nie wyobrażam sobie prowadzić całego przedsięwzięcia inaczej niż rzetelnie. Napisałam o tym ponieważ zdaję sobie sprawę, że zbyt wiele osób usiłuje promować biznes sieciowy jako przedsięwzięcie, do którego nadaje się każdy. Tak dobrze niestety nigdy nie było i nadal nie jest. Uważam, że jeśli nie będziemy nowym adeptom tej sztuki obiecywać złotych gór bez zapłacenia odpowiednio wysokiej ceny, będzie mniej rozczarowań, dzięki czemu i sama opinia o tym modelu biznesu będzie bardziej pozytywna. Z Akademią jest jak z każdym systemem, do którego trzeba chcieć się podłączyć i z niego rzeczywiście korzystać. A do tego właśnie, tak jak piszesz, potrzebne jest „to coś”.

  5. Doroto,
    z niecierpliwością czekam na inaugurację Akademii Zdrowego Biznesu.
    Liczę na to, że mój głód wiedzy o produkcie i „technicznej obsłudze” tego biznesu, skutecznie zaspokojony zostanie.
    Chętnie pomocą służę. Doświadczenia dużego nie posiadam niemniej jednak jestem otwarta na nowe pomysły i zadania. A i sporo entuzjazmu mam i uczyć się lubię. :)
    Czuję spokój i bezpieczeństwo.

    Jak dobrze, że nasza Dorota ma tyle ciekawych pomysłów i chęci by chcieć!
    Pozdrawiam sielsko-popołudniowo :)
    Małgosia

Skomentuj HelenaAnuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

By continuing to use the site, you agree to the use of cookies. more information

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close