O co tak naprawdę chodzi w miażdżycy?

★ ★ ★ ★ ★

"Po trzecim cyklu chemioterapii (agresywny nowotwór piersi) śluzówka w całym moim przewodzie pokarmowym została zupełnie zniszczona. Przełknięcie czegokolwiek nie było możliwe. Obawiałam się, że przyczyną mojej śmierci nie będzie zaawansowana choroba nowotworowa, a wycieńczenie z głodu. W szpitalu usłyszałam: Przecież zdawała sobie pani sprawę z tego, jakie skutki niesie ze sobą chemioterapia? A wcześniej pamięta Pani jak dr w szpitalu w Stargardzie w ogóle nie wchodził do sali, w której leżałam. A jak już przyszedł, to zdziwił się, że ja w ogóle żyję, bo nie dawał mi żadnej szansy. Dziękuję za to, że zaproponowała mi Pani takie rozwiązanie, mimo że nikt wcześniej tego w takiej sytuacji nie zastosował. To niewiarygodne, że zmielone tabletki Green Care zadziałały tak szybko. Moja śluzówka po dawkowaniu 3 x 2 tabletki, wróciła do normy. Dzięki temu mogę jeść i pić. Nie ma Pani pojęcia jak jestem szczęśliwa. Wiem, że w pełni może docenić to osoba, która znalazła się w takiej sytuacji jak ja. Bardzo dziękuję za pomoc. Nie wiem co bym bez Pani zrobiła."

Stanisława K. lat 57, Stargard

★ ★ ★ ★ ★

"Dorotko, Virago uratował w przeciągu ostatniego tygodnia zdrowie 3 osób w mojej firmie. Miały ostry atak biegunki i wymioty. Już po pierwszej dawce, preparat zaczął działać. A oni patrzyli na mnie jak na cudotwórcę. To naprawdę działa. Dlatego już zawsze będę go miała w apteczce firmowej i domowej. Jeszcze jedno, świetny jest Strong Bones. Mam paznokcie jak nigdy dotąd. Próbowałam kiedyś Merz Special, ale to nie to co preparat Calivita. Mam nadzieję, że ucieszą Cię te wiadomości. Pozdrawiam Cię serdecznie. Rzadziej piszę, bo ostatnio mam bardzo dużo pracy. Bożena"

Bożena B. Cieszyn

★ ★ ★ ★ ★

Sebastian, lat 12, grupa krwi 0, Stargard 

"Mój syn po raz pierwszy zachorował, gdy skończył 3 miesiące. Na antybiotykach z niewielkimi przerwami był do momentu, gdy przekroczył 10,5 roku. W jego życiu był taki szczególny rok, w którym (wiem, że trudno w to uwierzyć) antybiotyk był z nim 365 dni. 

Wyjałowienie jego organizmu spowodowało potężną grzybicę. Również … mózgu. O kłopotach jakie sprawiał w szkole, długo by opowiadać. Dostaliśmy skierowanie do dziecięcej Poradni Zdrowia Psychicznego w Szczecinie, a tam zaordynowano leki psychotropowe. Z czasem było tylko gorzej. 

Kiedy trafiliśmy na konsultację, problem był widoczny na pierwszy rzut oka. Trochę zaskoczyły mnie zalecenia: całkowita eliminacja cukru i dieta zgodna z grupą krwi 0, podawanie dziecku naturalnych preparatów stosowanych przy grzybicy ogólnoustrojowej. Moje dziecko odzyskiwało zdrowie dosłownie z dnia na dzień. Od tej pory (właśnie skończył 12 lat) syn ani razu nie odwiedził swojego dotychczasowego lekarza. Po roku, któregoś ranka do naszego domu przyszła pielęgniarka środowiskowa, by sprawdzić co się dzieje z moim dzieckiem. Byłam zaspana, więc powiedziałam tylko, że syn jest zdrowy. To wystarczyło. O nic więcej nie pytała. Kilka miesięcy później w jednym z urzędów spotkałam lekarkę, która zapytała o powód naszego niepojawiania się w przychodni. Tym razem opowiedziałam co stoi za tak wielką zmianą w naszym życiu. Jak zareagowała? Nijak! W ogóle nie zareagowała. Dr w Poradni Zdrowia Psychicznego do tej pory jest przekonana, że to terapeutyczny efekt przepisywanych przez nią psychotropów. Ja wiem co uratowało moje dziecko i kiedy widzę najmniejsze odstępstwa od nowej normy, natychmiast reaguję. 

Jestem wdzięczna mojej koleżance Teresce, że nas do Pani przyprowadziła i dostaliśmy tak niezwykłą szansę. "

Pozdrawiam

Ewa, mama Sebastiana